czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 14.

1 year ago.
- Vanessa! Kochanie wychodzę do pracy. - powiedział mój narzeczony całując mnie przelotnie w usta. Mój narzeczony... Ciągle nie mogę się przyzwyczaić do tego słowa. Nadal nie przypomniałam sobie mojego życia sprzed postrzału jednak jestem pewna, że w końcu przypomnę sobie wszystko. Tak bardzo chciałabym pamiętać jak poznałam Nate'a oraz jego oświadczyny.To strasznie dziwne. Mam zaledwie osiemnaście lat a już planuję naszą wspólną przyszłość. Jest on ode mnie starszy o prawie sześć lat ale jak to mówią miłość o wiek nie pyta. Czy kocham mojego narzeczonego? Tak. Przez ten rok gdy poznawałam go od nowa w pełni mu zaufałam i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że go kocham. Wiem, że on nigdy by mnie nie zawiódł. Tworzymy razem na prawdę wspaniałą parę. Uzupełniamy się nawzajem. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby nie on. Ostatnio wiele rzeczy w moim życiu uległo zmianie. Zniknęły moje długie blond loki a zastąpiły je proste ciemnobrązowe włosy a całkiem niedawno odkryłam w sobie zamiłowanie do butów na obcasie. Czuję, że wydoroślałam i nie jestem już tą samą siedemnastoletnią zagubioną dziewczynką, próbującą odnaleźć się w świecie po utracie pamięci. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Dostałam smsa od Nate'a. Prosił żeby dzisiaj sama zajęła się pakowaniem gdyż musi zostać dłużej w pracy. No tak. Pakowanie. W całym naszym domu porozstawiane są różnorakie pudła. Większe i mniejsze. Przeprowadzamy się. Wyjeżdżamy do Londynu gdzie Nathaniel dostał nową pracę a ja rozpoczynam studia artystyczne. Mamy już kupiony apartament w centrum miasta całkiem niedaleko mojej uczelni. Mieszkanie to było prezentem od rodziców mojego narzeczonego z okazji naszego zbliżającego się ślubu. Jego rodzina jest bardzo bogata gdyż mój przyszły teść jest wpływowym biznesmenem a Nate podąża w jego ślady. Postanowiłam odłożyć pakowanie na później a teraz chwilkę się zdrzemnąć gdyż zaczynałam odczuwać zmęczenie. Położyłam się na kanapie i od razu odpłynęłam w sen. Jak zwykle śniło mi się to samo. Ja całująca się z chłopakiem. Jego twarz jest prawie niewidoczna. Zobaczy da się tylko oczy. Są hipnotyzujące. Tak brązowe i głębokie. Mogłabym przysiąc, że gdzieś już je widziałam tylko nie mogłam sobie przypomnieć gdzie.

Oczami Liama.

Siedziałem w parku. W tym samym parku, w którym kiedyś uwielbiałem spacerować z Lucy. Minął już rok odkąd zaginęła a ja tak bardzo za nią tęsknię. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Od dwóch tygodni nie dostaliśmy żadnych wieści od detektywa szukającego jej. Prawie wszyscy stracili nadzieję, że dziewczyna kiedykolwiek się odnajdzie. Emma rozstała się z Louisem przez częste kłótnie na temat Lucy. Ona za wszelką cenę chciała odnaleźć przyjaciółkę, on już dawno stracił nadzieję. I jest jeszcze Harry. Od czasu jej zaginięcia zmienił się. Zamknął się w sobie, zaczął imprezować i prawie z nami nie rozmawia. Może nie przeszkadzałoby nam to tak bardzo gdyby nie fakt, że przez ten rok nasza kariera nabrała tempa. Staliśmy się bardzo sławni. Muzyka była naszą jedyną odskocznią od rzeczywistości. O Hazzie piszą teraz wszystkie tabloidy i portale plotkarskie. Co drugi artykuł jest o imprezie, z której wracał nietrzeźwy, często z jakimiś nieznajomymi kobietami. Najgorsze jest to, że Zayn winił mnie o te wszystkie rzeczy gdyż znał tajemnicę moją i Lucy. Wiedziałem dobrze, że prędzej czy później będę musiał powiedzieć Harremu o zdarzeniach z tamtej nocy.

Tydzień później.

Wszedłem do domu gdzie na kanapie w salonie zastałem śpiącego loczka obok którego stała butelka wody. Pewnie leczy kaca po wczorajszej imprezie. Ruszyłem w stronę kuchni, w której był Zayn. Opierał się o blat i pali papierosa choć wiedział, że nie lubię gdy robi to w domu.
- Zgaś - powiedziałem kładąc zakupy na stole - Powinieneś to rzucić.
- Ja Ci nie mówię co powinieneś zrobić. Nie traktuj mnie jak dziecko! - odpowiedział gasząc papierosa w popielniczce. Wiedziałem dokładnie co chłopak ma na myśli i zdenerwowałem się.
- Przecież ja mu powiem! Tylko na razie nie jestem gotowy - podniosłem głos.
- Jeśli mu nie powiesz, ja mu to pokażę. - powiedział wyciągając z tylnej kieszeni spodni list.
- Skąd to masz?!
- Powinieneś lepiej pilnować swoich rzeczy a zwłaszcza pamiętać o zamykaniu pokoju na klucz. - zaśmiał mi się w twarz - Wybieraj powiesz mu czy mam pokazać mu list? Harry i tak prędzej czy później się dowie! - krzyknął a później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pchnąłem go a on upuścił kopertę, którą podniósł loczek wchodzący właśnie do kuchni.
- Harry dowie się o czym? - zapytał a gdy żaden z nas mu nie odpowiedział popatrzył na trzymany w swoich dłoniach list i zaczął czytać na głos - Drogi Liamie. Jeśli czytasz ten list zna...
- Stop! - przerwał mu mulat wyrywając list z ręki zdezorientowanego chłopaka. - Liam powiedz mu. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
- Dowie się o czym? - dopytywał się Hazz.
- Ja.. Ja.. Bo ja.. my.. - zacząłem się jąkać. Nie chciałem mówić mu tego w takich okolicznościach jednak Zayn miał inne plany.
- Dobra dość tego. Widzę, że nic się dzisiaj od Ciebie nie dowiemy. - wtrącił się - A teraz Harry słuchaj uważnie bo dwa razy tego nie powtórzę. Twoja Lucy przed swoim wyjazdem do ciotki spędziła upojną noc z naszym kochanym Liamem. To było powodem jej ucieczki. Podsumowując Li zaliczył twoją dziewczynę. - wyrzucił z siebie te słowa jak z karabinu maszynowego. Oczy loczka zwęziły się w złości i w jednej chwili zamachnął się i uderzył mnie z całej siły pięścią w twarz. Zatoczyłem się na szafki.
- Jak mogłeś!! Miałem Cię za przyjaciela!! - wykrzykiwał Harry przytrzymywany przez mulata. W tej chwili rozbrzmiał mój telefon. Znałem ten numer. To był detektyw. Krzyknąłem do chłopaków żeby zamknęli mordy i odebrałem. Włączyłem na głośnomówiący. Usłyszeliśmy dwa słowa. Tylko dwa słowa, które zmieniły wszystko.
- Znalazłem ją...






Przepraszam, że tak rzadko dodaję. Ostatnio tak jakoś wyszło, że nie miałam czasu. Egzaminy próbne i w ogóle. Ale postaram się to zmienić i dodawać częściej. ;)
J.

3 komentarze:

  1. O Boże , biedny Liam :( mam nadzieję że wszystko się wyjaśni , uwielbiam to opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu ... biedny Liam ;( czekam na następny i zapraszam do mnie ;P http://aniaclp.blogspot.com/ ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa zaajebisty i ten tekst: "Zamknijcie mordy" skąd ja to znam.. ? no skąd ?? :D
    po prostu uwielbiam to co piszesz.!!:D
    a Vanessa i Nathaniel skąd ja to znam xoxo GG ?? :D
    J.;*

    OdpowiedzUsuń