Oczami Liama.
Zawiozłem Lucy do mojego domu i zaprowadziłem do sypialni. Posadziłem ją na łóżku i chciałem odejść po jakieś ubranie dla niej jednak ona złapała mnie za rękę
- Nie zostawiaj mnie teraz. Proszę tylko nie zostawiaj mnie samej. - zapłakała. Usiadłem obok niej a ona wtuliła się w moją klatkę piersiową i rozpłakała się jak małe dziecko.
- Poczekaj chwilę. Przyniosę Ci jakieś czyste ubranie. - powiedziałem i po chwili wróciłem z czystym T-shirtem. Odwróciłem się aby Lucy mogła się przebrać.
-Już możesz się odwrócić. - powiedziała a ja zauważyłem, że moja koszulka sięga jej prawie do kolan.
-Proszę Cię tylko teraz nie odchodź. Nie chcę zostać sama - szepnęła. Położyłem się koło niej na łóżku a ona wtuliła się we mnie. Zauważyłem, że cała drży, jednak po chwili jej oddech zaczął się wyrównywać co było dla mnie sygnałem, że zasnęła. Nie wiedzieć czemu poczułem nieodpartą chęć pocałowania jej. Zbliżyłem się i złożyłem na jej malinowych ustach delikatny pocałunek. Odsunąłem się i po chwili poczułem, że odpływam w objęcia Morfeusza.
Oczami Lucy.
Obudził mnie potworny ból głowy. Otworzyłam oczy, rozejrzałam się po pomieszczeniu i stwierdziłam, że nigdy wcześniej tu nie byłam. Zauważyłam, że obok mnie śpi Liam. Nie pamiętałam absolutnie nic z wczorajszej nocy. Usiadłam na łóżku a wspomnienia zaczęły powoli do mnie wracać. Zaczęłam przypominać sobie fragmenty wczorajszego wieczoru. Gdy uświadomiłam sobie co się wczoraj stało, a raczej co się nie stało dzięki Liamowi zalałam się łzami. Nie chciałam nawet myśleć co James by mi zrobił gdyby nie on. Poczułam ręce chłopaka obejmujące mnie i przyciągające do siebie.
-Cii. Nie płacz już. Ten koszmar się skończył.
- Dziękuję. Za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Nawet nie chcę myśleć co by się stało gdyby nie twoja interwencja. - załkała.
- Nie myśl już o tym. Wszystko będzie dobrze. Teraz idź się wykąpać a ja przygotuję coś na śniadanie.
Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i umyłam włosy. Wchodząc do pokoju zauważyłam, że Li zostawił dla mnie na łóżku swoją koszulkę i spodenki. Oczywiście wszystko było na mnie za duże. Ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni.
- Mmm. Cudownie pachnie. Co to?
-Jajecznica na bekonie i tosty z dżemem.
-Boski jesteś, wiesz? Najlepszy przyjaciel na świecie.- powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. To było przepyszne jednak przeszła mi ochota na jedzenie gdy przypomniałam sobie wydarzenia z wczoraj. Nagle wpadłam na pomysł. Wzięłam trochę jajecznicy w rękę i rzuciłam w Liama.
-Heej Montgomery! Co ty wyprawiasz ?! - krzyczał chłopak a ja zanosiłam się śmiechem. - Dorwę Cię zobaczysz! - powiedział i rzucił się w moją stronę. Pobiegłam do salony jednak chłopak był szybszy. Podbiegł do mnie, chwycił w pasie i zaczął okręcać wokół siebie. Śmiałam się i piszczałam. Nie zauważyliśmy nawet, że w salonie nie jesteśmy sami.
-No, no. Widzę, że świetnie się bawicie - powiedziała Danielle.
-Kochanie ale to nie tak - tłumaczył się Liam.
-Daruj sobie - krzyknęła dziewczyna. W tym momencie zrozumiałam, że powinnam już wrócić do siebie.
-T..to ja już pójdę - wyjąkałam i wyszłam zostawiając ich samych.
Oczami Liama.
-Jak mogłeś? Przespałeś się z nią?! - krzyczała Danielle.
- Dan uspokój się. To nie tak jak wygląda. Lucy spała u mnie bo wczoraj dużo wypiła i nie mogła wrócić do domu w takim stanie. Odesłali by ją do Polski.
-Myślisz, że uwierzę w takie bzdury? Liam! Przychodzę do mojego chłopaka i widzę jaką dziunię paradującą w jego ubraniach! Co byś sobie pomyślał gdybyś był na moim miejscu?
-Musiałem jej przecież dać coś do przebrania!
-Dobra rób co chcesz. Sprowadzaj sobie na noc kogo chcesz! - krzyknęła i już chciała wyjść ja jednak złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.
-Przecież wiesz, że Cię kocham.
-Wiem, ale wiem też, że nie jesteś obojętny w stosunku do niej. Widzę jak na nią patrzysz. Na mnie patrzyłeś tak samo jak się poznaliśmy.
-To jest tylko przyjaciółka. Kotku uwierz mi.
- Chciałabym jednak nie potrafię. Zastanów się co czujesz do każdej z nas. A jak już przemyślisz sprawę odezwij się do mnie. Ja poczekam. I pamiętaj, że Cię kocham Liam. - oznajmiła i zostawiła mnie. Oparłem się o ścianę i osunąłem na podłogę. Biłem się z myślami dobre dwie godziny. W końcu jednak zdecydowałem. Złapałem bluzę i wyszedłem zrobić coś co powinienem zrobić już jakiś czas temu.
Uuuuu.... między Liamem a Lucy zaczyna się rozkręcać ♥♥♥ ;D Ech.. że tez Danielle musiała wejść :/... ŚWIETNY ROZDZIAŁ! ♥_♥ :)
OdpowiedzUsuń<3 super
OdpowiedzUsuń