czwartek, 11 października 2012

Rozdział 4.

Rozdział dedykowany Agatce, która bardzo mi pomogła w tworzeniu go.♥ Dziękuję.;*


Oczami Lucy.

Weszłam do domu, w salonie siedziała Emma na kolanach Lou a na kanapie Zayn, Niall i Harry. W moją stronę od razu posypały się pytania: "gdzie byłaś?", "Dlaczego nie nie wróciłaś na noc?". Nie miałam zamiaru nikomu na nie odpowiadać. Weszłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. Rzuciłam się na łóżku i zalałam się łzami. Po chwili usłyszałam pukanie.
-Lucy otwórz. To ja Emma. Chłopcy już poszli, chcę tylko porozmawiać. - powiedziała dziewczyna. Jednak ja nie miałam teraz ochoty z nią rozmawiać. Nie odpowiadałam a po jakimś czasie pukanie ustało. Poszłam do łazienki odświeżyć się. Wzięłam prysznic, założyłam na siebie to a włosy związałam w wysokiego koka. Zeszłam na dół do Emmy. Usiadłam obok niej i powiedziałam:
-Słuchaj... Nie chcę teraz rozmawiać o wydarzeniach z ostatniej nocy. Nie jestem w stanie nawet o tym myśleć. - po moich policzkach płynęły łzy. - Em, tak strasznie Cię przepraszam. - dziewczyna nie odpowiedziała. Po prostu mnie przytuliła. Siedziałyśmy tak razem na kanapie gdy rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
-To ja otworzę - rzuciłam idąc w stronę drzwi. Otworzyłam je i zamarłam. W progu stał Adrian.
-Co ty tu robisz? - zapytałam.
-Musiałem Cię odwiedzić. Możemy gdzieś pogadać? - kiwnęłam głową i zaprowadziłam go na huśtawkę do ogrodu z tyłu domu.
-Słuchaj ja.. To co wtedy powiedziałem.. To jak zakończyłem nasz związek... Ja tak na prawdę tego nie chciałem. Ciągle byłem w szoku spowodowanym twoim nagłym wyjazdem. Kocham Cię i nic tego nie zmieni. Nawet to, że ty chodzisz do szkoły i mieszkasz tutaj a ja w Polsce. - tłumaczył się chłopak.
-Adrian.. - zaczęłam, jednak chłopak nie pozwolił mi dokończyć bo zamknął mi usta pocałunkiem.

Oczami Liama

Poszedłem do parku gdyż chciałem zebrać myśli i jeszcze raz na spokojnie przemyśleć moją decyzję. Kocham Danielle. Jestem z nię prawie rok. Nie mogę teraz tego schrzanić. To co czuję do Lucy.. Sam nie wiem co to jest. Gdy jest przy mnie moje serce przyspiesza. To dziwne uczucie. Jednak podjąłem decyzję. Zostaniemy przyjaciółmi. To z Danielle chcę być. Sam nie wiem kiedy znalazłem się pod domem Lucy. Zadzwoniłem do drzwi i otworzyła mi Emma.
-Hej. Jest może Lu?
-Tak jest w ogrodzie z na tyłach. Tylko ma gościa. To ktoś z polski. Ale jeśli to coś ważnego to idź do niej.
Poszedłem do ogrodu jednak to co tam zobaczyłem nie spodobało mi się ani trochę. Na ławce siedziała Lucy i jakiś chłopak. Złączeni byli w namiętnym pocałunku. Poczułem dziwny ból w klatce piersiowej. Nie chciałem na to patrzeć. Wybiegłem z ogrodu i ruszyłem prosto do domu Danielle. Wiedziałem, że moja decyzja była słuszna. Zadzwoniłem do drzwi i po kilku nimutach dziewczyna otworzyła.
-Li! Zaczynałam wątpić w to, że przyjdziesz! - krzyknęła rzucając mi się na szyję. Nie odpowiedziałem nic tylko wpiłem się w jej usta. Nogą zamknąłem drzwi i wziąłem Dan na ręce i ruszyłem w stronę jej sypialni co chwila obdarowując pocałunkami.

Oczami Lucy. 

Na początku byłam w lekkim szoku więc się nie opierałam, później jednak oprzytomniałam i delikatnie odepchnęłam od siebie chłopaka.
-Adrian.. Ja nie jestem pewna czy tego chcę. Zostawiłeś mnie zaledwie tydzień temu a teraz przyjeżdżasz do Londynu i myślisz, że będę się zachowywała jak gdyby nigdy nic? Przepraszam, ale potrzebuję czasu żeby się z tym wszystkim uporać. Pozbierać myśli.
-Zostaję w mieście tydzień. Później wracam do Polski. Jeśli do tego czasu "pozbierasz" myśli odezwij się do mnie. Pamiętaj, że Cię kocham. - powiedział wstając z ławki. Zostałam sama. Siedziałam tak ponad godzinę. Myślałam o wszystkim. O przyjeździe Adriana i słowach, które od niego usłyszałam, o tym co się wydarzyło poprzedniej nocy, o tym jak Liam się mną zaopiekował. Zastanawiałam się nad moimi uczuciami do niego. Czy był tylko moim przyjacielem czy kimś więcej? On jest przecież z Danielle jednak nie mogę się pozbyć uczucia, że nie jest mi Obojętny. Przypomniałam sobie wspólny poranek i jego pocieszając słowa. Był taki czuły i miły. Wstałam z ławki i skierowałam się w stronę domu. Po drodze do mojego pokoju zatrzymała mnie Emma.
-Kto to był? O czym rozmawialiście? Nic nie zrozumiałam. Dlaczego rozmawialiście po polsku? - zasypywała mnie pytaniami.
-Emm błagam nie teraz. Muszę się położyć. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. - zbyłam dziewczynę i poszłam do pokoju. Wzięłam szynki prysznic i przebrałam się w moją ulubioną piżamę w misie. Położyłam się na łóżku myśląc o dzisiejszym dniu. Spotkały mnie dzisiaj same niemiłe niespodzianki. Najpierw poranne spotkanie z Danielle, później nagły przyjazd Adriana. Jak dobrze, że ten dzień się już skończył. Gdy miałam już gasić światło usłyszałam pukanie. Myślałam, że to może Emm przyszła mnie nękać pytaniami o mojego byłego chłopaka. Drzwi się otworzyły a ja zamarłam. W progu stał...




Tajemnicze zakończenie specjalnie z myślą o Michasi.;**
Uwielbiam Cię denerwować takimi końcówkami.

1 komentarz: